środa, 11 września 2019

Od Lorcana cd Leroya

- Normalnie jak ten L z “Death Note”. - Dopiłem martini. - Lawliet Lawford. Beeeeen!
Barman uniósł wzrok i spojrzał na mnie z westchnieniem.
- Co? - Zapytał.
- To, co do tej pory. - Położyłem na ladzie odpowiednią ilość pieniędzy.
Po chwili dostałem pięć shotów wódki i je wypiłem. Leroy ciągle siedział obok.
- Liczysz na coś? - Zlizałem z ust resztki alkoholu.
- Nie wiem, a mam? - Uniósł brwi.
- Nie czuj się urażony, ale wolę młodszych. - Oparłem się. - Głównie od siebie.
- Coś jeszcze? - Zaśmiał się.
- Przypominasz Mysterio. Nie lubię Mysterio. - Pokręciłem głową. - Gdybym był nastolatką, miałbym crusha na Toma Hollanda. A crushów nie można krzywdzić.
- Chyba rozumiem przesłanie. - Pokiwał głową. - Ale pogadać możemy.
- Możemy. - Przytaknąłem. - Nie mam nic przeciwko. Ale nie jestem rozmowny.
- Nie widać. - Popatrzył na mnie. - Ładne tatuaże. Kto robił projekt?
Popatrzyłem na Mononoke, a potem na napis. Relikty po Luciferze.
- Mój były. - Znów dałem znak Benowi.
- Chyba się dalej lubicie, skoro się ich nie pozbyłeś… - Zauważył.
- Tak jakby. - Popatrzyłem na puste kieliszki. - Zaćpał się, więc tak jakby nigdy nie zerwaliśmy. Ciągle twierdzę, że jesteśmy razem i kiedy go spotkam, dam mu w pysk.
- Okej. - Pokiwał głową. - Ciekawie.
- Prawda? - Potarłem słowo. - Ale jak to mam napisane: nevermore.
- Skąd wiesz? - Zaśmiał się. - Miłości nie przewidzisz…
- Chciałoby się. - Odrzuciłem głowę do tyłu. - Kochałem Lucifera i nikogo innego nie mam zamiaru kochać tak mocno. Za bardzo boli.
- Nigdy nie mów nigdy.
- Nie bez powodu mam wytatuowane NEVERMORE, wiesz? - Parsknąłem śmiechem i zamówiłem kolejne shoty. - A twoje? Mają jakieś znaczenie?

Leroy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz