poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Od Mercedes cd Auguste i Maximiliana

- Dam sobie radę - zapewniłam, zanim Archie zniknął za drzwiami.
- Nareszcie wziął się za robotę - prychnęła Augste, na co jej współpracownik zareagował wybuchem szczerego śmiechu.
Pomogłam sprzątnąć Arrowowi stertę pudeł po Happy Mealach, podczas gdy Gus ustawiała na biurku swoje nowe zabawki, testując różne kolejności i konfiguracji. Miałam już zbierać swoje rzeczy gdy zauważyłam na biurku szefowej dość interesującą książkę. Przyjrzałam się bliżej okładce. Podręcznik chińskiego.
- Któreś z was uczy się chińskiego? - zainteresowałam się.
- Ona - Arrow wskazał na Gus.
- Wow.
- Jeśli chcesz mogę cię trochę nauczyć – zaproponowała. – Ale nie dziś, bo zaraz powinnam mieć kolejnego klienta.
- Byłoby super. – Uśmiechnęłam się, zabierając swoją torbę i podchodząc do drzwi. – Do zobaczenia.
Auguste nie zareagowała nawet, tylko Arrow rzucił mi krótkie cześć, nie odrywając wzroku od projektu, nad którym akurat pracował. Wyszłam ze studia, by po chwili znaleźć się na ruchliwej ulicy.
***
Sygnał. I kolejny. Przewróciłam oczami. Jeszcze jeden. A potem dźwięk odbieranego telefonu. Usłyszałam w słuchawce zaspany głos Archie’ego. Coś pomiędzy „hu?” a „czego?”.
- Gdzie jesteś? – spytałam. – Nie odzywałeś się cały dzień…
- Która jest godzina? – zdziwił się.
- Zaraz 21. Wciąż siedzisz w robocie?
Przez chwilę po drugiej stronie zapanowała cisza, przerwana tylko odgłosem czegoś ciężkiego spadającego na podłogę.
- Chyba zasnąłem – oznajmił Archie, teraz już jakby bardziej przytomny. – Przyjedziesz po mnie? Spróbuję wygrzebać się spod tych papierów i możemy gdzieś wyskoczyć.
W odpowiedzi westchnęłam tylko.
- Mogę cię odebrać, ale nigdzie nie idziemy. – Rozejrzałam się w poszukiwaniu kluczyków do samochodu. – Wolę nie wkurwiać twojego ojca – dodałam ze śmiechem.
Usłyszałam ciche prychnięcie i mężczyzna rozłączył się.
***
Siedziałam w domu, ze znudzeniem scrollując Instagram i głaszcząc po głowie Dutch. Archie wciąż siedział w pracy (szok), a ja miałam dziś wolne popołudnie. Sama do końca nie wiedząc jak na to wpadłam postanowiłam chwilę temu wysłać smsa na zdobyty od Maxa numer Gus. Kilkanaście postów potem dostałam odpowiedź. Auguste zgodziła się nauczyć mnie odrobiny podstaw chińskiego, jeśli przyjadę do jej studia. Bez Archera.


Gus?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz